Bałkany 2018 - Dzień 8 Albania <br/>Kemping Girokastra – Błękitne Oko – Riviera Albańska SH8 - Saranda – plaża Lukowa – Porto Palermo – plaża Dhermi

Bałkany 2018 - Dzień 8 Albania
Kemping Girokastra – Błękitne Oko – Riviera Albańska SH8 - Saranda – plaża Lukowa – Porto Palermo – plaża Dhermi – plaża Palase

14.09.2018 - 141km

Wyjazd z Gjirokastry nie należał do przyjemnych – standardowy chaos, klaksony zagłuszające myśli, piesi na ulicach, samochody na chodnikach, roboty drogowe pozbawione jakiejkolwiek organizacji, a do tego pootwierane studzienki kanalizacyjne, oczywiście bez żadnych zabezpieczeń! Albańska codzienność...

38km do pierwszego punktu – krótki odcinek prostą drogą, potem serpentynami przebijamy się przez górę, po kilometrze po zjeździe z SH99 mijamy bramki (płatne 100 LEK), kawałeczek szutrem i dojeżdżamy na parking przy Blue Eye (Syri i Kalter, Błękitne Oko) – cud natury, wyjątkowe, lazurowe źródełko wypływające potężnym strumieniem spod ziemi. Głębokie na 45m, z przeraźliwie lodowatą wodą. Od parkingu dzieli go 3-minutowy spacerek wśród bujnej roślinności. Cały teren trochę magiczny, bajkowy, tajemniczy... Można stać i stać... i wpatrywać się w najróżniejsze odcienie niebieskiej wody bijącej na powierzchnię. Niestety tłoczno, co trochę zakłóca symbiozę z naturą;/ Byli śmiałkowie zażywający kąpieli, ale trzeba uważać – nurt rzeki Bistrice, do której wybija źródło, jest bardzo silny.

22 km górską drogą (stan dobry) i dojeżdżamy na wybrzeże. Zaczynamy od kilkuminutowego podjazdu stromymi wirażami do Zamku Lëkurësi w Sarandzie - sama budowla nie robi na nas specjalnego wrażenia, ale ze wzgórza rozciąga się wspaniały widok na miasto, Morze Jońskie i jedną z najpopularniejszych greckich wysp – Korfu (można dostać się promem, przydatne linki poniżej). Słoneczna Saranda (słońce świeci tu przez 300 dni w roku) to największy albański kurort, w pełni przygotowany pod tłumnie przybywających (również z Polski) turystów, z plażami i promenadą, pełna hoteli i restauracji (ceny dużo wyższe niż w innych regionach). Entuzjaści zabytków również znajdą coś dla siebie. My nie jesteśmy zwolennikami takich napompowanych komercją miejsc, także po krótkim spacerze deptakiem bez zwłoki ruszamy dalej. Rezygnujemy z oddalonego o 17 km od Sarandy kolejnego obleganego ze względu na piaszczyste plaże kurortu – Ksamilu. Tuż za nim, nieopodal granicy z Grecją, znajduje się wpisana na listę UNESCO największa archeologiczna atrakcja Albanii – dobrze zachowane starożytne miasto Butrinti. Kusiło nas bujną, egzotyczną roślinnością otaczającą ruiny i możliwością spotkania żółwi, ale ograniczeni czasem również je odpuszczamy na rzecz innych perełek, niekoniecznie znajdujących się w TOP5 przewodników:)

Jedziemy na południe wzdłuż wybrzeża adriatyckiego jedną z najpopularniejszych tras na Bałkanach – krętą SH8 z cudownymi widokami i na morze i na góry (więcej o trasach widokowych tu). Uwielbiana przez motocyklistów – drabinka na przełęcz 1043m n.p.m., karkołomne zakręty i rewelacyjna jak na Albanię nawierzchnia, dobrze oznakowana i zabezpieczona niemalże na całej długości od Sarandy, aż po Wlorę (124km). Są odcinki, na których należy zachować zdrowy rozsądek i szczególną ostrożność, trzeba się liczyć z choćby osiołkowymi niespodziankami, ale ogólnie standard szosy mało albański:) Na trasie liczne zjazdy do plaż. Jako pierwszą wytypowaliśmy Lukowę – kamienista, z zapleczem gastronomicznym na skałkach, parasolkami, prysznicami, bez tłumów, trochę już posezonowo, ale kąpiel obowiązkowa! Na obiad postanowiliśmy zatrzymać się po 18 km w Borsh w restauracji Ujevara z wodospadem – nie tylko smaczne jedzenie (więcej o kuchni tu), ale i fajny klimacik:)

Po kolejnych 10km zjeżdżamy do Porto Palermo – fotogenicznie położona skalista zatoczka z twierdzą Panormos, zwaną zamkiem Alego Paszy. Zalesiony półwysep z trójkątną budowlą super się prezentuje z lotu ptaka, także zamiast zwiedzania surowych wnętrz fortecy (50 LEK) decydujemy się na dronienie:)

Kolejno mijamy Himarę, Jale i jedną z ostatnich dzikich plaż na riwierze – Gjipe. Tej ostatniej żal nam najbardziej, ale niedoczas mieliśmy spory, a dotarcie z szosy SH8 do tej plaży wymaga dosyć długiego zjazdu kamienistą drogą, na ostatnim odcinku przejezdną tylko dla terenowców. Udaje nam się jeszcze zahaczyć o plażę Dhermi, która, podobnie jak samo miasteczko, przy zachodzie słońca wygląda magicznie – szeroka, żwirowa, z małymi zatoczkami w skałach, część z restauracją i parasoleczkami, część zupełnie niezagospodarowana. Bezproblemowy dojazd pod samą plażę. Na dziki nocleg wybieramy plażę Palasë, tuż przy wzgórzu z przełęczą Llogara. Długa i szeroka, piaszczysta, z pozostałościami po prowizorycznych barach i niestety ogromną budową w tle, która zapewne na zawsze zmieni to cudowne miejsce... Pilnowani przez bezpańskie psiaki układamy się do snu, który troszkę nam zakłóca buczący agregat;/ To ten moment kiedy pojawia się żal, że nie wybraliśmy się do Albanii kilka lat wcześniej... "już nie ma dzikich plaż"...:/

39.923788, 20.192521 – Błękitne Oko- Siri i Kalter
39.873794, 20.008190 – Saranda promenada
39.865893, 20.025739 – Saranda zamek Lekuresi (widok na miasto, morze i wyspę Korfu)
39.875207, 20.027100 – SH8 początek
40.196867, 19.595940 – przełęcz Llogara (Llogara Pass)
40.454132, 19.486543 – SH8 koniec
39.973992, 19.913130 - plaża Lukowa KĄPIEL, można na dziko jest plac kempingowy
*40.004845, 19.891289 - plaża Bunec z bunkrami i ponoć z kempingiem
40.061172, 19.858267 - Ujevara restauracja z wodospadem, Borsh
40.062625, 19.790562 - Porto Palermo zamek paszy na wysepce
*40.100705, 19.741292 – plaża Himare
*40.119746, 19.701250 - plaża Jale/Jali mniej uczęszczana, z kempingiem
*40.127277, 19.669250 - plaża Gjipe
40.138234, 19.644286 - plaża Dhermi
40.166837, 19.588336 - plaża Palasë

Promy Saranda – Korfu:
https://ionianseaways.com/timetable/
https://www.finikas-lines.com/lines