Hiszpania - Gibraltar - Portugalia - Dzień 11 Cabo Ortegal - The best bank of the world (ławka Loiba) - Playa de las Catedrales - Playa del Silencio

Hiszpania - Gibraltar - Portugalia - Dzień 11 Cabo Ortegal - The best bank of the world (ławka Loiba) - Playa de las Catedrales - Playa del Silencio - Cudillero

19.09.2017 - 344 km

Do Cabo de Ortegal (najbardziej wysunięty na północ przylądek Półwyspu Iberyjskiego) dojeżdża się malowniczą, krętą drogą. Miejsce bardzo popularne wśród motocyklistów, na zrobienie obowiązkowego zdjęcia przy latarni trzeba poczekać w krótkiej kolejce:) Surowy, skalisty krajobraz robi wrażenie. Wspaniałe widoki na ocean, przez lornetkę ponoć można dostrzec wieloryby i delfiny.
Północna część Hiszpanii znacznie się różni od pozostałych, jest bardziej "polska" - zamiast spieczonej słońcem, spękanej ziemi - pojawiają się łąki, soczysta trawa, ogródki z kwiatami, pola upraw, sady z jabłkami, góry pokrywają lasy.
Jadąc wzdłuż wybrzeża, po ok. 40 km (w tym kawałek drogą leśną) docieramy do jednej z najsłynniejszych ławek na świecie - Banco de Loiba - piękne i bardzo fotogeniczne miejsce. Tuż obok znajduje się kolejna, na której również choć na chwilę należy przysiąść.
Kolejny postój robimy na Plaży Katedr (Playa de las Catedrales), a właściwie na zielonych klifach przy plaży - trafiliśmy na przypływ, który zalewa schodki i odcina dostęp (zjawisko dosyć częste zarówno w Portugalii, jak i Hiszpanii - planując "plażing" należy sprawdzać godziny przypływów). Podobną sytuację zastajemy na bardziej kameralnej Plaży Milczenia (Playa del Silencio), ale i tak warto było zjechać i pozachwycać się wystrzelonym z wody skalnym garbem.
Nocleg w Cudillero - rybackiej wiosce z malowniczymi, kolorowymi domkami pnącymi się po zboczach prosto do półkolistej zatoczki. Pierwsze wrażenia (pomijając zachwyt nad samym położeniem osady) mieszane - wszystko uśpione, jak miasto widmo, porcik prawie pusty, na uliczkach tylko biegające mewy; wieczorem za to wszystko budzi się do życia, ogródki licznych restauracji wypełnione turystami, robi się gwarnie i wesoło. Obowiązkowo należy napić się lokalnego specjału - cydru spektakularnie nalewanego przez kelnerów oraz podelektować się pysznymi daniami przygotowanymi ze świeżo złowionych ryb. Atrakcją wioski jest oglądanie wyładunku ryb z kutrów powracających z połowów, nam niestety pomimo dwóch prób nie udało się trafić na odpowiednią godzinę, jednak sam poranny spacer po porciku i obserwacja zajętych naprawą sieci rybaków również był bardzo interesujący.

43.76873, -7.86875 - Cabo (cape ) Ortegal – przylądek z latarnią
43.74427, -7.75243 - Banco de Loiba – the best bank of the world – ławka
43.55405, -7.15722 - Playa de las Catedrales - Plaża Katedr
43.56721, -6.29475 - Playa del Silencio – Plaża Milczenia
43.554613, -6.144654 - Cudillero Camping L'Amuravela Calle Tolombredo de Arriba
43.568214, -6.152798 - Cudillero porcik
43.563753, -6.147114 - Cudillero - widok na domki od zatoczki
43.562998, -6.145070 - Cudillero - Plaza Marina - placyk z restauracyjkami