Kierunek Adriatyk - dzień 5 - Wybrzeże

Dzień piąty - 5.08.2014 - start: godz. 7:30, meta: godz. 19:00
Trasa: Pula – Piran – Koper – Triest - Aurisina [191 km]
Camping: Camping agrituristico Carso [45.761917,13.651938]
Loc. Aurisina Cave, 55, Włochy
Atrakcje: Pula: (Starówka, Amfiteatr, Twierdza), Koper wybrzeże, Piran, Triest zamek, zamek Miramar przejazdem

przygotowania do śniadania

warunki polowe

przygladamy się obcej walucie, która za chwilę prawie w całości zniknie w kasie campingu (kosztował 260 kun)

pakowanie już prawie zakończone

pora jeszcze strzelić kilka sweet foci na skalistym wybrzeżu

które należy w całości do cempingu



poprosiliśmy pana samowyzwalacza o jakieś ładne ujęcie

aż dziw bierze, ze nie rozcięli tego dmuchańca o te skały

wracamy po motocykl, choć z  ogromną przyjemnością spędzilibyśmy na skałkach cały dzień

ostatni rzut oka na najpiękniejsze drzewo na całym kempingu

wzbudzamy dziwne zainteresowanie... hm... Czyżbyśmy przesadzili z bagażem?

i jedziemy do centrum Puli

ależ tu pięknie! :)


zatrzymujemy się na początku głównego deptaku Puli i tu zostawiamy sprzęt, by dalej zwiedzać piechotą

na początek Slavoluk Sergijevaca - Zlatna Vrata (Arch of the Sergii)

w tych butach Adaśko wyglądał co najmniej dziwnie...

podążamy ul. Sergijevaca - mocno zaludniona, z dużą ilością małych sklepików z pamiątkami

co jakiś czas skręcamy w boczne uliczki

i zaglądamy ludziom do okien



jeden z licznych punktów do zaliczenia w Puli - synagoga???



"Adalko, zrób mi zdjęcie z tym kwiatkiem"

zbliżamy się do wejścia do twierdzy (Fortress)

i już na dziedzińcu

wchodzimy na dach, by...

... podziwiać panoramę okolicy

strzał w amfiteatr

i kolejny, tym razem dokładniejszy

panorama Puli made by Enn's ajfon

dzwonnica w Puli

żurawie za dnia


wieża - najwyższy punkt widokowy w twierdzy

przez okno wieży

żurawie raz jeszcze - nie szykują się raczej do odlotu

panorama Puli v.2

Pula - część stoczniowa

i znów Pan Samowyzwalacz uraczył nas swoją grzecznością

trochę kropi, ale co tam, zdjęcia trzeba porobić

kontrasty Puli

muzeum rzeczy wyłowionych

Pula na starych fotografiach

o tam, tam zaraz będziemy szli...

mapa Puli w 3D :)

to gdzie teraz idziemy?

o właśnie tu!

i jesteśmy

zaczynamy okrążanie amfiteatru. wejscie 40 kun za osobę

Ave Cezar!

Najlepszy operator na świecie! 9 nagród i 8 nominacji;)

i ta nasza kochana, lekko dziurawa torba :)

Będzie! Będzie zabawa! Będzie się działo!
jednonoga Enn;)

"a weź tak zrób, żeby ta dzwonnica wystawała z tego wyłomu w murze"

Amfiteatr w Puli - panorama

"no wystaje przecież"

idziemy dalej...

i docieramy na Forum

za Anną Augustov Hram

kiedyś to się budowało! :)


Forum

przyszło nowe

śródziemnomorski sposób na pranie

sklep z lizakami

i znów przy bramie. kończymy naszą przechadzkę po Puli

przymiarka zakupionej maski

ostatni rzut oka na Pulę i Pulan ;)

Highway to Hell !!!

a miało przejść bokiem... jedyny poważny deszcz podczas całej,
dziesięciodniowej podróży spotkał nas właśnie w Chorwacji!

zbliżamy się ponownie do Słowenii

znów granica chorwacko-słoweńska i znów kontrola dokumentów!

palmowa promenada w Koprze

Koper - wybrzeże i błyskawiczne suszenie po chorwackim deszczu

Adriatyk... gdyby ktoś nie poznał;)

dojechaliśmy do Piranu - najładniejszego Słoweńskiego miasteczka na wybrzeżu

wieża zegarowa


dachy Piranu

wnętrze kościoła na klifie

Tańcząca z wiatrami;)

pirański klif

i wspominany wcześniej kościół


plażowanie w Piranie

u-hu, u-hu...

upalnie...

bezpieczna syrena

umocnienia pirańskiego cypla i... strażnik?

urocze uliczki Piranu. jedyny możliwy środek transportu to jednoślad.


pora leżakowania


ciekawe, czy do tego prania dochodzi Słońce?

pan zgodził się chwilkę popozować :)

lokalna galeria mozaiki

Piran - Tartinijev trg

Piran - Tartinijev trg

zatoczka łódek rybackich
sobowtór, czy kototwór Śnieżki? :)

opuszczamy Piran. przejeżdżając przez Koper kierujemy się do Włoch


wywiani bocznym wiatrem dojeżdżamy do Triestu. tu na parkingu koło mariny uzupełniamy płyny

Triest - marina

Słońce chyliło się ku zachodowi. my jeszcze jedziemy na wzgórze, by zobaczyć zamek

po drodze, w środku miasta...

...mamy już przesyt tuneli...

twierdza zdobyta

niestety nie udało nam się wejść do środka

Zamek Miramar niestety nie pozwolił się nam zwiedzić :(

statki na redzie Triestu

targani wiatrem

jedziemy dalej wzdłuż włoskiego wybrzeża, by w końcu odbić
i na zupełnym odludziu z trudem odnaleźć kolejny camping

Komentarze

Popularne posty