Norwegia Północna - Nordkapp powrót, Ryty w Alcie

Dzień 9 01.07.2023 ok. 310 km

Noc spędzona na Nordkappie to wspaniałe przeżycie! Nieważne, że zimno (4°C), nieważne, że wiatr urywa głowę i nie pozwala złapać oddechu, nieważne, że zamiast na miękkiej trawce śpimy w namiocie rozbitym w metalowej łyżce od spychacza... Ważna

jest ta magia Nordkappu (najdalej wysuniętego na północ krańca Europy gdzie latem słońce nie zachodzi), emocje i zarejestrowane na zawsze wspomnienia. Prostując - prawie najdalej... O tym, drodze na Nordkapp, jego atrakcjach i opłatach przeczytasz tu

Nordkapp

Patrząc o poranku na globus na Nordkappie odczuwam zimny powiew spokoju... Zero turystów, wszystko zaciągnięte mgłą. To uśpienie przerywają jedynie cykliczne szarpnięcia porywistego wiatru, który towarzyszy nam w drodze powrotnej aż do zjazdu na Altę. Mijamy motocyklistów i wielu innych turystów podążających w przeciwnym kierunku i zastanawiam się czy będą cierpliwi i przeczekają mglę i wytrwają w tym wietrze, aby móc zachwycić się bezkresem Oceanu Arktycznego i unoszącym się ponad horyzontem słońcem o północy... Zostań, czekaj, zmarznij! Bo warto!

Renifery

Nie ukrywam, że gdy już ruszyliśmy w drogę powrotną chcieliśmy jak najszybciej opuścić wietrzny płaskowyż, jazda w gotowości na niekontrolowany podmuch jest nieco mecząca i tak jak nie lubimy tuneli i unoszących się w nich spalin, tak to właśnie w nich mieliśmy chwilę wytchnienia. Odcinek przy rzece z usłanymi wręcz wyłamanymi drzewami przypomina nam jak surowa potrafi być aura...

Skarsvagrevva

Po krótkich postojach w licznych przydrożnych rest-ach na nieco dłużej zatrzymujemy się, aby zwiedzić wpisane do Unesco Ryty w Alcie. Wstęp do muzeum płatny 145 NOK. Podążając zewnętrzną ścieżką możesz podziwiać naskalne rysunki sprzed ponad 6 tysięcy lat. Na trasę ok. 3 km potrzeba ok. 1 godziny. Na cześć wewnątrz budynku wystarczy ok. 30 minut. W cenie można również zwiedzić niewielkie muzeum motocykli.

Ryty naskalne, Alta

Od Alty już typowo norweska droga wklejona w opadające do fiordu zbocze góry. To z czym się nie spotkaliśmy na południu Norwegii (więcej o tym wyjeździe tu) były znaki ostrzegające przed reniferami w tunelach. Uważaj!
Na obiadowy postój wybraliśmy rest przy kraterze Tallboy. Ta dziura w ziemi to ślad po powietrznym ataku na pancernik Tripiz, tu właśnie pozostał on do naprawy, a zatopić się go udało dopiero w 1944 roku przy Tromso. Ponad 1000 z 1700 członków załogi zginęło.
Nocleg dziki przy wpadającej do fiordu rzece, ponoć obfitej w łososie. Noc znacznie cieplejsza niż na Nordkappie (7°C), z jedynym jak dotychczas 1-minutowym porannym deszczem, którego zwieńczeniem była piękna tęcza. Widoki jak w poniższej galerii, na ubrane w śnieżne czapki góry, które będziemy mieli w zasięgu ręki już kolejnego dnia, o czym przeczytasz tu

Szczyty nad Burfjord

Poszczególne dni wyjazdu znajdziesz tu.

Przydatne współrzedne GPS:
70.26826827697603, 24.09705081912302 – fotogeniczny kościółek Aisaroive kapell
69.94799720671688, 23.188886638753146 – Ryty w Alcie Muzeum
69.93881643061303, 23.059904289284894 - Tallboy crater
69.9379689183431, 22.04261610150352 – dziki nocleg przy rzece